Ten pies myśli, że jestem jakąś damą, czy co? Nie jestem księżniczką dla
której trzeba polować. Umiem sobie poradzić sama. Chciałam mu to
uświadomić, ale byłam zbyt głodna by się kłócić. Poza tym to nieuprzejme
odmówić zaproszenia do wspólnego posiłku. Wiem to, choć nie znam
żadnego kuzyna. Skromne posiłki u boku człowieka w towarzystwie rodziców
nauczyło mnie szacunku i kultury.
Po skończeniu obfitego śniadania chciałam odejść, ale z km niewiadomych
mi przyczyn po prostu uciekłam. Kiedy wyszłam z lasu przystanęłam.
Zachwycił mnie krajobraz zachodzącego słońca. Właśnie przy takim widoku
przyszłam na świat. To było pierwsze co zobaczyłam w swoim króciutkim
życiu. Usłyszałam jak łamie się gałązka.
-Dlaczego uciekłaś?
-Nie wiedziałam, że za mną pójdziesz - stwierdziłam nieodwracając wzroku.
-Nie wiedziałam że uciekniesz - zaśmiał się. Odziwo ja się uśmiechnęłam.
Nie robiłam tego przez pół roku. Nic mnie jeszcze tak nie rozbawiło.
Ten pies jest wyjątkowy.
-A tak właściwie to kim jesteś? No i skąd znasz mnie?
<Lou?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz