Poczułam ciepłe promienie słońca na sierści i skórze. delikatny wiatr
mierzwił moją sierść ochładzając nieco ciało. Powoli otwierając oczy
ujrzałam krajobraz, jakiego żadna istota nie pogardziłaby zobaczyć.
Cichy szum wody płynącego nieopodal strumyka uspokoił mnie dostatecznie.
Uniosłam się na zmęczonych łapach i ostatkami sił przeszłam kilka
metrów by poczuć chłodną wodę. Delikatnie uchyliłam głowę by móc napić
się po tak długim czasie. Patrząc na własne odbicie przeraziłam sie
samej siebie. Zdecydowanie widać było jak dużo musiałam przejść żeby tu
trafić. W zasadzie, gdyby nie on.. Kimkolwiek był, uratował mi życie. I
jeżeli kiedykolwiek go znajdę, moja wdzięczność nie będzie miała granic.
Moje rozmyślania trwałyby dalej gdyby nie głos który zakłócił moje
rozmyślania.
- Często gadasz do siebie? - postać tuż za mną zaśmiała się,
najwidoczniej znowu myślałam na głos, co zdarza mi się dosyć często. Z
początku byłam opanowana, jednak z powrotem wróciła moja wewnętrzna
panika. Odsunęłam się od nieznajomej mi osoby rozważając możliwe
zagrożenie.
- Kim jesteś? - zapytałam lekko drżącym głosem
<ktoś coś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz