Głęboko odetchnęłam i spojrzałam za siebie. Zupełnie nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, a przecież tyle zapewnił mi, zanim się tu wprowadziłam. Naprawdę nie widzi ile zrobił dla tak zwykłego psa jak ja?
- To dzięki tobie mam co jeść, gdzie mieszkać, spać, co robić. Dzięki tobie jeszcze nie gniję gdzieś w lesie i przede wszystkim już nie czuję się sama. Nie muszę już się bać, że coś mnie zaatakuje albo że umrę z głodu. Mam wspaniały dom, w zasadzie legowisko, dostęp do wszystkiego i nową, wspaniałą rodzinę. Otaczają mnie wspaniałe psy, którym mogę ufać i wiem, że nic mi się nie stanie. Ponadto mam możliwość mieszkania na najpiękniejszych terenach, jakie kiedykolwiek widziałam - Zauważyłam szok na jego twarzy. Sama zdziwiłam się, że potrafię wypowiedzieć tyle słów.
- A ja dziękuję, że mogłem cię poznać - uśmiechnął się lekko i popatrzył na mnie. Nie wiedziałam nawet jak się zachować. Wtedy dopiero zauważyłam, że w jego oczach jest coś innego i widać w nich więcej emocji niż u innych psów. Jest w nich ciepło, troska i radość, i to uczucie, dzięki któremu wiem, że zdecydowanie nie mam się czego bać. A to w moim przypadku graniczy z cudem.
Siedzieliśmy w ciszy nie odzywając się zupełnie. W górze zdołałam usłyszeć aktywne nocą stworzenia, z którymi muszę się przyzwyczaić żyć. Ponadto, cichy szum drzew pomagał w rozluźnieniu się i przywracał spokój w każdej osobie, która tu dotarła. Naprawdę, nie wiem jak wielkie szczęście mi się trafiło, aby móc tu zamieszkać. Choć nie wiem, czy będę mogła zostać tu na zawsze, i przede wszystkim - czy tego chcę.
<Krótkie, przepraszam :c Lou??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz