Kilka dni temu udało mi się uciec. Uciec przed końcem - uśpieniem. Postanowiłem omijać wszelkie miasta szerokim łukiem - nie chciałem ponownie być w schronisku. To, że miałem być uśpiony to była moja wina. Jestem... agresywny? To nie moja wina! Tak mnie uczyli! Muszę się zmienić. Rozpoczynam nowe życie - bez walk, bez ran, bez bólu. Wędrowałem dalej przez las, gdy poczułem zapach innego psa. Postanowiłem iść w jego kierunku.
- Cześć - usłyszałem zza pobliskiego drzewa.
- Cześć - odpowiedziałem.
Byłem zdziwiony tym, jak szybko odpowiedziałem. Nigdy się nie witałem z innym psem, zazwyczaj atakowałem.
Zza owego drzewa wyszła suczka.
- Jesteś nowy? - zapytała.
- W jakim sensie nowy?
Nie wiedziałem o co jej chodziło.
<Jakaś suczka zechce odpisać?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz