Lekko zmieszana zaistniałą sytuacją w końcu postanowiłam dobrać się do
podarowanej mi zdobyczy. Przyznam, dawno nic nie jadłam i nawet tak mała
zdobyć dała mi siłę. Moje jeszcze mokre futro przyklejało się do ciała,
jednak dobrze mi zrobiła taka szybka kąpiel. Postanowiłam zadać kilka
pytań poznanemu mi psu.
- Więc.. jesteś stąd? Przyznam, piękne tereny. - nieco nieśmiało
odparłam chcąc rozpocząć jakąkolwiek konwersację. Był dobrze zbudowany,
podejrzewam, że musi być na wysokim stanowisku. Jednak wciąż miałam
obawy co do tego, czy mogę mu ufać. Już nie raz spotykałam takich,
których interesem było jedynie wykorzystanie w różnych celach. Jednak..
temu dobrze z oczu patrzy, jak na razie. Nawet nie zwróciłam uwagi,
kiedy samiec zaczął się bezgranicznie śmiać. Z początku nie wiedziałam o
co chodzi, jednak z chwilą zrozumiałam, jak głupio musiałam wyglądać
patrząc się na niego i rozmyślając. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Ziemia do Ikee! - Jeszcze bardziej wpadł w śmiech widząc moje zakłopotanie.
- Przestań proszę - odpowiedziałam z powagą w głosie, co chyba nieco
zbiło go z tropu. Spoważniał i spojrzał na mnie spokojnym wzrokiem. Nie
wiedziałam co robić. Zaczęłam się niepokoić nagłą ciszą. Strach powraca.
<Lou?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz